Mówi się o nim: podstępny, chytry, bezlitosny, trudny do wykrycia. Dla większości pacjentów brzmi jak wyrok, który odbiera szanse na normalne beztroskie życie. Naznacza codzienność trwogą i nieustannym myślami o chorobie, nie pozwala na snucie dalekosiężnych planów. Od postawienia diagnozy do ujawnienia pierwszych objawów mogą minąć długie lata, ale pacjent i tak nie jest w stanie powrócić do dawnej aktywności ze względu na towarzyszące mu widmo złośliwego guza. Ale czy nowotwór rzeczywiście przekreśla całe dotychczasowe życie i stawia przyszłość pod znakiem zapytania? Kiedy u mężczyzny zostanie rozpoznany rak prostaty rokowania zależą od stadium nowotworu oraz od tempa, w jakim się rozwija.
Rak prostaty – zachorowalność i śmiertelność w Polsce
W Polsce rak prostaty to drugi najczęściej występujący nowotwór u mężczyzn, zaraz po raku płuc. Niestety mimo rosnącej świadomości zdrowotnej i dostępu do zaawansowanej diagnostyki, statystyki umieralności z roku na rok są coraz wyższe. Nie bierzemy przykładu z wysoko rozwiniętych państw zachodnich, gdzie obserwuje się spadek zachorowalności i umieralności na raka prostaty. Podczas gdy w USA i Europie Zachodniej aż 70% pacjentów żyje jeszcze co najmniej 5 lat po usłyszeniu diagnozy, w naszym kraju zaledwie co drugi pacjent może liczyć na pięcioletnie przeżycie. Co gorsza, umieralność na raka prostaty w Polsce wynosi aż 30% i nadal wykazuje tendencję wzrostową (odwrotnie niż na Zachodzie).
Problemy ze skutecznym leczeniem wynikają zarówno z niechęci pacjentów do wykonywania regularnych badań prostaty, jak i przestarzałego programu lekowego. W Polsce – inaczej niż w krajach Europy Zachodniej i USA – nowoczesne leki hormonalne podawane są dopiero po fazie oporności guza na farmakologiczną kastrację i podaniu chemioterapii. Tymczasem przeżywalność pacjentów z rozsianym guzem zależy głównie od tego, jak zostanie leczony rak prostaty – rokowania na Zachodzie są o wiele lepsze ze względu na procedury medyczne. Jak dowodzą statystyki, wdrożenie nowoczesnej hormonoterapii w pierwszym rzucie zapewnia pacjentowi dłuższe życie niż zastosowanie tych leków dopiero po chemioterapii.
Przeżywalność u pacjentów z rakiem prostaty
Złośliwy guz stercza może rozprzestrzeniać się bardzo wolno, nawet kilkanaście lat, nie dając żadnych objawów. To utrudnia jego rozpoznanie, ale z drugiej strony zwiększa szanse chorego na przeżycie. Kiedy rak zostanie zdiagnozowany u mężczyzny w podeszłym wieku, zazwyczaj zostawia się go w spokoju – zanim guz zacznie utrudniać życie pacjentowi, ten najpewniej umrze z przyczyn naturalnych lub z innego powodu.
Leczenie radykalne polegające na wycięciu stercza ma sens wówczas, gdy mężczyzna prawdopodobnie przeżyje więcej niż 10 lat i nie doszło do przerzutów. Według specjalistów z amerykańskiej kliniki Mayo Clinic po chirurgicznym usunięciu raka prostaty rokowania mogą wynosić nawet 20 lat, o ile guz nie nacieka na inne narządy. Co więcej, radykalna prostatektomia może „podarować” pacjentowi 10 lat nawet przy agresywnie rozwijającym się nowotworze. Operacja wykazuje też większą skuteczność niż radioterapia i leczenie hormonalne.
Kiedy u pacjenta zostanie zdiagnozowany zaawansowany rak prostaty rokowania zależą od stopnia zajęcia węzłów chłonnych i rozległości przerzutów do innych organów. W przypadku raka stercza komórki nowotworowe najczęściej atakują kości, rzadziej mózg, wątrobę i płuca. Pacjentów z przerzutami poddaje się leczeniu hormonalnemu i chemioterapii, przy czym zachodzi również konieczność odrębnego leczenia powikłań (np. złamań kości). Na końcowym etapie choroby zgon następuje wskutek komplikacji (np. nadmiaru wapnia we krwi) lub ogólnego wyniszczenia organizmu.
Be First to Comment